środa, 31 października 2012

Podróżowanie: PolskiBus vs InterRegio vs Samochód

W ostatnim czasie miałem okazję podróżować pomiędzy Warszawą a Lublinem trzema różnymi środkami transportu. Każdy z nich jest nieco inaczej postrzegany przez klientów i nieco inaczej dochodzi do faktycznego transportu osób. Przyjrzyjmy się trzem sposobom na taki przejazd.

PolskiBus

Pewnie wiele osób słyszało o tej firmie. Również szum medialny sprawił, że byłem zainteresowany ich ofertą i miałem okazję skorzystać z przejazdu. Cena była bardzo atrakcyjna - 2 złote za przejazd. Reklama tej firmy głosi trzy hasła: szybko, tanio i komfortowo. Tanio na pewno było. Składało się tak, że bilet ten otrzymałem od znajomej mi osoby a autobus nie posiadał wolnych miejsc. Dosłownie. Każde miejsce w autokarze było zajęte. Komfortowo więc nie było bo siedzenie obok było zajęte i podczas trzygodzinnej podróży nie miałem możliwości rozprostowania nóg - siedzenia mimo, że w miarę wygodne znajdują się bardzo blisko siebie. Czy szybko? 3 godziny to sporo w porównaniu do niżej opisanych środków transportu. Na pewno jest to czasem najtańsze rozwiązanie. Dużym plusem jest internet na pokładzie - ale jednocześnie jest z nim wielki problem. O ile internet działa w miarę szybko i sprawnie w terenach miejskich to na trasie jest krótko mówiąc kiepsko...

InterRegio

Tu z kolei na początku spotkała mnie niemiła niespodzianka. 40 minut opóźnienia - zdarza się. Czas przejazdu to standardowo około 2:40 no ale uległ wydłużeniu do nieco ponad 3 godzin. Ogólnie lepiej niż w PolskimBusie, w tym przypadku gorzej. Cena? Około 38 złotych, dziewiętnastokrotnie więcej niż za PolskiBus. Bilet normalny. Komfort? Trochę chłodno, siedzenia takie o ale za to dużo miejsca, mało osób w pociągu i spokojnie można wyciągnąć się w każdą stronę.

Samochód

Tu na początku chciałbym przyjąć założenie: samochód służbowy, palący 8,5l gazu LPG na 100 km. Koszt przejazdu? Jeśli przyjmiemy cenę na poziomie 2,70zł za litr to wyjdzie nam koszt 40,16zł (175km). Nie uwzględniamy oczywiście kosztów związanych z utrzymaniem auta. Komfort? W zależności oczywiście od samochodu, ale z reguły dużo wyższy niż w obu przypadkach opisanych wyżej. Czy szybciej? Przeważnie tak, choć wszystko zależy od sytuacji drogowej. Czy tanio? Jak widać nie, ale już przy dwóch osobach lub większym składzie w samochodzie cena przejazdu spada gigantycznie. Dla 4 osób jest to już tylko nieco ponad dziesięć złotych za osobę.

Oczywiście w każdym wypadku pominąłem kwestię chociażby ochrony środowiska czy prywatności - nie o to tu chodzi. Chodzi o geoarbitraż i poszukiwanie niższych cen. I jeśli tylko na tym się skupimy to przelicznik w przypadku PolskiegoBusa jest najlepszy. Za 2 złote 175 kilometrów? Nieźle! Choć cudów nie powinniśmy oczekiwać to jednak nie jest źle.

piątek, 12 października 2012

Textmarket po raz kolejny się zmienia

Wszyscy Textmarketowi autorzy, ale także i kupujący pewnie zauważyli komunikat który pojawił się na stronie:

"Twój artykuł może zostać przyporządkowany do poszczególnych kategorii:

Kategoria Low
- 0.02 PLN za słowo
Tekst nie zawiera błędów ortograficznych, stylistycznych i gramatycznych. Jest spójny logicznie i zrozumiały dla czytelnika.

Kategoria Medium
- 0.04 PLN za słowo
Tekst nie zawiera błędów ortograficznych, stylistycznych i gramatycznych. Jest spójny logicznie i zrozumiały dla czytelnika. Tekst powstał na podstawie jednego lub kilku ogólnodostępnych źródeł w internecie.

Kategoria Premium
- 0.08 PLN za słowo
Tekst nie zawiera błędów ortograficznych, stylistycznych i gramatycznych. Jest spójny logicznie i zrozumiały dla czytelnika. Tekst jest pisany płynnym językiem, czyta się go nie tylko łatwo, ale również z przyjemnością i zainteresowaniem. Tekst powstał na podstawie wielu ogólnodostępnych źródeł w interencie. Tekst jest poprawny pod względem merytorycznym, nie zawiera przekłamań i błędów faktograficznych"

Co ciekawe, jeszcze wczoraj i dziś rano była informacja o nieuwzględnianiu stopwords czyli słów nic nie wnoszących do treści jak na przykład "i", "za", "dla", "ponieważ" i tym podobne. Słów tych było dość sporo. Lecz do rzeczy. Jak zarabiamy i kupujemy artykuły?

Po pierwsze nie liczy się liczba znaków a liczba słów, lecz prawdopodobnie minimum to w dalszym ciągu 1000 znaków. Wyrazy zostają zliczone automatycznie podczas dodawania tekstów do serwisu. Jednocześnie podczas sprawdzania naszemu artykułowi nadawana jest jedna z trzech wyżej wskazanych kategorii. Jak to wygląda w praktyce? Z tego co zauważyłem większość moich krótkich na 1000 znaków artykułów  swoją wartość... zwiększyło. Lecz teraz gdy sprawdzam ich wartość to okazuje się, że cena nieznacznie spadła w porównaniu do wyjściowego 2,70 zł za 1000 znaków. Ponieważ w związku z zawirowaniami ceny cały czas się zmieniają to na razie wstrzymuję się z dodawaniem kolejnych tekstów. Jestem jednak zadowolony z wyższej wyceny niektórych artykułów - zamiast 8,1 zł w przypadku artykułu na 3000+ znaków wycena wynosi na przykład 15,23 zł czy 14,52. W niektórych przypadkach spadła zaś do kwoty na przykład 7,72 zł.

Wszystko się wiec powoli zmienia i na razie osobiście będę obserwował te zmiany - przynajmniej przez kilka kolejnych dni. Ale na pocieszenie mogę was wszystkich poinformować, że właśnie dziś otrzymałem z serwisu kolejną wypłatę na kwotę 1000 złotych :) Więcej info będzie w comiesięcznym podsumowaniu za około 3-4 dni.

Co prawda Textmarket zdominował ostatnio tą stronę (jak wcześniej ceny w Czechach) jednak jako idealny sposób na pracę zdalną z dowolnego miejsca na ziemi wydaje mi się ciekawy. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe i również was ciekawią zmiany w Textmarket. Oby wszystko było z korzyścią dla użytkowników.


piątek, 5 października 2012

Zmiany w Textmarkecie

Wczoraj wieczorem do serwisu Textmarket.pl dodałem (po bardzo długiej przerwie) na ponad dziesięć tysięcy znaków. Jakież było moje zdziwienie na szybką reakcję na mój tekst - możecie się tylko domyślać. Dostałem maila o treści:

"Witaj **********************

dziękujemy za dodanie artykułu w Textmarket.pl

Uprzejmie informujemy, że Twój artykuł "***************" został odrzucony.

Prawdopodobnie tekst nie spełnił jednego z kluczowych wymogów:
a) Tekst musi być unikalny
b) Tekst musi być jakościowy
c) Tekst nie może zawierać błędów ortograficznych, stylistyczne oraz merytorycznych
d) Tekst ma mniej niż tysiąc znaków
e) Tekst nie jest spójny

Serdecznie pozdrawiamy,
zespół Textmarket.pl"

Swoją drogą czy punkt "c" nie powinien odnieść się do punktu "c"? Odrzucenie tekstu mnie zdecydowanie zaniepokoilo. Była to pierwsza taka sytuacja - wcześniej dodałem całe mnóstwo tekstów bez żadnych problemów Wysłałem więc zapytanie do działu obsługi o taki stan rzeczy. Bardzo szybko otrzymałem odpowiedź:

"Odrzucenie artykułu jest spowodowane ilością znaków. Wprowadzamy limit 4000 znaków."

Textmarket zmienia się więc moim zdaniem trochę na gorsze - bo artykuły do 4000 znaków nie za każdym razem są w stanie omówić cały temat a niektórzy autorzy poszukują tekstów zdecydowanie dłuższych. Z drugiej strony serwis zmienia się na lepsze - obsługa zdecydowanie się poprawiła. Myślę, że limit 4000 znaków może z jednej strony sprawić, że na giełdzie spadnie jakość teksów ale z drugiej może zdecydowanie wzrosnąć liczba zleceń - bo już tekst na 5000 znaków trzeba będzie za każdym razem zlecać. Cóż, zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądać za jakiś czas.


wtorek, 2 października 2012

Urząd Skarbowy a Textmarket czyli muszę wyjaśnić dochody

Tytuł brzmi groźnie, jednak jak zawsze w takim przypadku wszystko jest bardziej poważne na papierze niż faktycznie. Otrzymałem pismo z mojego Urzędu Skarbowego w sprawie... nadpłaty.

"Zawiadamia się, że na karcie kontowej płatnika (imię i nazwisko) o numerze NIP (numer NIP) w podatku dochodowym od osób fizycznych PIT - 37 pozostaje do wyjaśnienia nadpłata. Proszę o kontakt."

Poniżej jeszcze oczywiście kwota i dane kontaktowe do pracownika Urzędu Skarbowego. Skontaktowałem się telefonicznie z numerem podanym w zawiadomieniu i powiedziałem o co chodzi. Później zostałem jeszcze przekierowany pod inny numer by wyjaśnić, czy dobrze to rozliczyłem. Ale z tego co zrozumiałem z rozmowy to musiałem powiedzieć tylko skąd te pieniądze i że będę je rozliczał w picie.

Co ciekawe, w piśmie znajduje się powołanie na PIT-37. W tym picie zamierzam się rozliczać jednak jeszcze jest możliwość rozliczenia tego w PIT-36. Raczej z tego nie skorzystam. Najlepsze jest to, że z uzyskanych telefonicznie informacji wynika, że w sumie nie ma sensu, żebym teraz płacił podatek bo i tak muszę to wpisać w formularzu i podatek ten powinienem zapłacić do końca kwietnia przyszłego roku. Pewnie wtedy też zostanę wezwany do wyjaśnienia tych dochodów. Swoją drogą tłumaczenie jest proste: jest to podatek dochodowy który płacę samodzielnie od umowy o dzieło.

Wychodzi więc na to, że najlepiej podatek zapłacić w przyszłym roku za wszystkie dochodu uzyskane z serwisu Textmarket w tym roku. W związku z powyższym nie będę wykonywał płatności podatku od każdej wypłaty a dokonam jednej, zbiorczej płatności w przyszłym roku. Oczywiście uwzględniając to wpłacone przeze mnie 90 złotych.

Oczywiście jak w każdym przypadku związanym z opodatkowaniem nie gwarantuję, że rozwiązanie to jest prawidłowe. Najlepiej więc zapytać we własnym Urzędzie Skarbowym. Ja zamierzam rozliczać się właśnie w ten sposób.

Jednak jeszcze jedna mała uwaga: nie zapominajcie o tych dochodach i najlepiej miejcie wszystkie dokumenty. Ja w tym roku miałem kontrolę w której musiałem tłumaczyć dochody z serwisu Kokos.pl z bodajże 2008 czy 2009 roku. Może się więc okazać, że o dochody z tego roku uzyskane w serwisie Textmarket.pl Urząd Skarbowy zada nam kilka pytań na przykład w roku... 2015.

Mimo wszystko polecam zarabianie z serwisem Textmarket - jest to ciekawy i prosty sposób na legalne dodatkowe źródło gotówki. Zarejestrować możecie się tu.


poniedziałek, 1 października 2012

Niższe OC dla młodych kierowców.

Źródło: e-makler.com.pl
Brzmi to jak utopia? Niby tak. Młodzi, niedoświadczeni kierowcy zwłaszcza poniżej 25 roku życia są bardzo często karani przez ubezpieczycieli wyższym kosztem ubezpieczenia OC na samochód. Związane jest to przeważnie z bardziej ryzykowną jazdą i wyższą szkodowością zwłaszcza wśród młodych mężczyzn. Dlatego bardzo trudno zdobyć na początku swojej kariery kierowcy zniżki na ubezpieczenie, jednak nie jest to niewykonalne.

Bardzo prostym sposobem jest stanie się współwłaścicielem pojazdu. Jeśli któreś z naszych rodziców lub dziadków ma w miarę konkretne zniżki na OC to bardzo korzystnym jest stanie się współwłaścicielem pojazdu wraz z taką osobą. Na przykład przy kupnie nowego samochodu Twój ojciec staje się właścicielem 50% auta a reszta należy do Ciebie. Dzięki temu na początku OC jest nieco droższe (różnica raczej niewielka), jednak już po niedługim czasie również i Ty, jako młody kierowca jesteś w stanie otrzymać zniżki na ubezpieczenie.

Współwłasność pojazdu jest chyba najłatwiejszym sposobem na legalne załatwienie sobie zniżek na ubezpieczenie OC. W moim przypadku, mimo, że prawo jazdy mam jakieś 7-8 lat to stawki za OC płaciłbym niesamowicie wysokie. Wszystko dlatego, że do niedawna nie byłem jeszcze właścicielem auta. Mimo dość sporego doświadczenia w prowadzeniu samochodów - około 2 lat za kierownicą służbowego samochodu w dość intensywny sposób - to ubezpieczyciel nie uwzględniłby tego. Dlatego właśnie stałem się ostatnio współwłaścicielem nowo kupionego pojazdu w mojej rodzinie. Dzięki temu gdy zmienię pracę lub zakupię samochód na własność będę w stanie obniżyć swoje miesięczne koszty utrzymania auta.

Tylko dla przykładu powiem wam, że koszt ubezpieczenia mojego służbowego samochodu był o jakieś 50-70% wyższy niż ubezpieczenia samochodu osoby z rodziny z długim stażem za kierownicą i wysokim brakiem szkodowości. Kilkaset złotych rocznie w kieszeni. Niby taka głupota, a załatwienie współwłasności pojazdu umożliwia na prawdę konkretne oszczędności. Zresztą najlepiej zapytaj swojego agenta ubezpieczeniowego. Według mnie zdecydowanie warto zainteresować się tym tematem.