poniedziałek, 17 grudnia 2012

Dochód pasywny z Textmarketu? Nie bardzo.

Ostatnio na blogu zrobiło się trochę ciszej, niestety od pisania odciąga mnie wiele spraw. Jednak w tej krótkiej notce chciałbym wrócić do tematu zarabiania w serwisie Textmarket. Wiele miejsca mu poświęciłem i sporo pieniędzy zarobiłem - o czym mam nadzieję będzie w podsumowaniu ostatnich trzech miesięcy.

Wróćmy jednak do dochodu pasywnego. Jest to coś, o czym marzy każdy choć trochę wyedukowany finansowo. Dochód pasywny jest osiągany przez nas nawet wtedy, kiedy nic nie robimy. Może to być emerytura, mogą to być odsetki od lokaty w banku czy otrzymywany przez nas czynsz od osoby wynajmującej mieszkanie którego jesteśmy właścicielem. Może też być to dochód z programów partnerskich - jak w przypadku serwisu Textmarket. Jak to wygląda w praktyce? Tak:


Kilka miesięcy pracy w serwisie i kilkudziesięciu poleconych. Muszę przyznać, że nie prowadziłem aktywnej kampanii reklamowej tego serwisu, a mimo to kilka osób zdecydowało się na zarejestrowanie. Gorzej jest jednak z zarobkami - na każdą osobę poleconą przypadło średnio 2 złote - i to od czasu mojej rejestracji w serwisie. Tu podana jest bowiem łączna kwota bonusów - bez podziału na konkretne miesiące czy użytkowników.

Nie ukrywajmy - jeśli z każdego poleconego miałbym średnio 10zł miesięcznie, to kwota byłaby bardzo przyjemna. Faktycznie wychodzi jednak, że zarobki miesięcznie wynoszą poniżej złotówki od jednej osoby. Mimo wszystko zarobki rosną coraz szybciej (choć nie tak bardzo jakbym chciał), co wiąże się z prostym modelem wykładniczym.

Szansę na zarobki z poleconych dają jednak zlecenia, których jest obecnie coraz więcej. Od tych najmniejszych otrzymujemy kilkadziesiąt groszy, od największych - nawet kilkanaście złotych. Ziarnko do ziarnka...

Nie zniechęcajcie się jednak, Textmarket daje zarobić, czego jestem żywym przykładem. Właśnie czekam na 4 przelew w kwocie 1000 złotych :-). Ale to już osobna opowieść, którą będziemy musieli nadrobić zaległości. Podsumowując: zarabiamy samodzielnie raczej nie licząc na poleconych.



3 komentarze:

  1. Hej,
    Takie krotkie pytanie. Moj tata ma nie tak daleko do emerytury, i sie zastanawia, czy by KRUSowcem nie zostac przez te ostatnich pare lat. No i problem taki, ze z czegos trzeba w miedzyczasie zyc. Czy sadzisz, ze przy pracy paru godzin na dzien, bylby czlowiek w stanie z Textmarketu minimalna wyciagnac? Dodam, ze z pisaniem tata problemu raczej nie ma...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe pytanie.

    Po pierwsze, "parę lat" to nie taki krótki okres w Internecie. Być może za kilka miesięcy Textmarket przestanie istnieć albo zmieni zasady po raz kolejny - nie możemy tego przewidzieć. Póki co jest w porządku, ale co będzie za rok? Nie wiem.

    Po drugie, dlaczego Twój tata nie kontynuuje pracy lub nie zmieni jej na inną/nie znajdzie nowej? Owszem, są problemy szczególnie, jeśli dana osoba wchodzi w ochronę przedemerytalną na umowie o pracę. Ale dla osoby +60 nie wydaje mi się to najlepsze rozwiązanie.

    Po trzecie, sądzę, że minimalną krajową można wyciągnąć. Obecnie jest to nieco ponad 1100zł na rękę, czyli według mojego rozliczania się z US wychodzi niecałe 1500zł zarobku w serwisie. 50zł dziennie to 2 małe zlecenia, jeden bardzo duży i wartościowy tekst lub kilka o wartości preclowej. Jak najbardziej do zrobienia.

    Jednak, i to po czwarte, nie wydaje mi się, by było to dobre rozwiązanie dla Twojego taty. Oparcie się tylko o to źródło dochodów niekoniecznie będzie dobre. W mojej ocenie Textmarket jest idealnym rozwiązaniem dla dwóch grup osób:
    1) Osoby chcące w ten sposób dorobić niezależnie od innych dochodów
    2) Osoby piszące teksty profesjonalnie - jako dywersyfikacja źródła przychodów.

    W mojej ocenie Twój tata nie należy do żadnej z tych grup, co nie wyklucza go jednak jako autora tekstów. Jeśli pisze szybko, sprawnie, poprawnie i z sensem to spokojnie może zarobić kilkaset złotych miesięcznie. Jednak jak podkreślam: nie traktowałbym tego na równym poziomie z pracą na etacie czy nawet zleceniu.

    OdpowiedzUsuń