sobota, 16 marca 2013

Bitcoin? Katastrofa przed nami

Raz na jakiś czas mam okazję rozmawiać z pewnym moim znajomym na tematy ekonomiczne. Ponieważ jest on gorącym zwolennikiem waluty Bitcoin - dziś specjalnie dla niego dedykuję swój wpis.

Czym są Bitcoiny? Jak informuje wikipedia:

"Bitcoin – cyfrowa waluta pierwotnie zaprojektowana w 2009 przez osobę o pseudonimie Satoshi Nakamoto[4]. Nazwa odnosi się także do używającego jej otwartoźródłowego oprogramowania oraz sieci peer-to-peer, którą formuje. „Bitmonety” mogą zostać zapisane na komputerze osobistym w formie pliku portfela lub przetrzymywane w prowadzonym przez osoby trzecie zewnętrznym serwisie zajmującym się przechowywaniem takich portfeli. W każdym z tych przypadków Bitcoiny mogą zostać przesłane do innej osoby przez Internet do dowolnego posiadacza adresu Bitcoin."

Pieniądze te nie podlegają żadnym regulacjom - dla niektórych to źle, dla niektórych dobrze. Nad tym nie chcę się dziś rozwodzić. Mój post spowodowany jest czym innym - wykresem, na który wpadłem wczoraj. Oto on:

Pokazane są tu fazy bańki na rynku inwestycyjnym. Na początku mamy fazę wzrostu (1), pierwszej sprzedaży (2) i następuje etap "pułapki na niedźwiedzie" - na której tracą osoby grające na zniżkę (3). W następnej kolejności pojawia się zainteresowanie mediów (4), entuzjazm (5), chciwość (6). Zaraz potem pojawiają się złudzenia (7) i katastrofa się rozpoczyna. Dlaczego o tym piszę? Bo zwróciłem uwagę na kurs Bitcoin podczas jednej z rozmów ze znajomym. Zwróćcie uwagę, jak on wygląda - na potrzeby tego tekstu oznaczyłem też kilka istotnych punktów.


Czy oba wykresy nie wydają się wam podobne? Najbardziej dziwi mnie wzrost ceny Bitcoin w ostatnim czasie - na przestrzeni trzech miesięcy kurs wzrósł o 200%! W ciągu roku wzrost wartości wyniósł blisko 1000%! Tysiąc procent! Czy Bitcoin coś produkuje? Nie.

Bitcoin jest tylko produktem, który spełnia potrzebę określonej grupy ludzi na świecie. Ludzi, którzy chcą dokonywać nierejestrowanych, natychmiastowych płatności których koszty są niskie. Opłacalne jest to między krajami - w poszczególnych państwach pomysł (moim zdaniem) jest słaby. Czy jednak popyt na Bitcoin utrzyma się w dalszym ciągu? Jeśli wartość moich inwestycji wzrosłaby tak gwałtownie, z pewnością ucieszyłbym się i przestraszył jednocześnie. Sprawa jest prosta: zyski bym realizował w tym momencie, jeśli nie jakiś czas temu. To samo moim zdaniem powinni rozważyć posiadacze wirtualnej waluty.

I uprzedzając pytania: jestem stronniczy, nie "inwestowałem" i nie zamierzam wchodzić na ten rynek z własnymi pieniędzmi. Nie trafia do mnie idea, choć ją rozumiem. Nie zmienia to jednak faktu, że upadek może być bolesny.

21 komentarzy:

  1. Skoro wpis jest dedykowany dla mnie (za co dziękuję) - to pozwolę sobie na krótką odpowiedź.

    Jeśli ktoś na prawdę rozumie, czym jest i jak funkcjonuje Bitcoin - to wie, że nie jest on stricte "pieniądzem" czy "walutą" - tylko usługą (protokołem) takim jak np. email.

    Wyobraźmy sobie Bitcoin jako "token/żeton" albo kartę baseballową, która ma określoną wartość w danym momencie, w danej chwili.

    Niezależnie od tego, czy Bitcoin będzie po 1 cent czy po 30 dolarów - jeśli będę chciał wysłać przelew na 300 dolarów do Australii:
    użyję odpowiednio 30000 BTC po 1 cent każdy - albo 10 BTC po 30 dolarów każdy.

    Zwykły, bankowy przelew do Australii kosztuje od 20-130zł.
    Czas bankowego przelewu: od 2 do nawet 7dni (jeśli trafimy na długie weekendy albo święta).

    Czas przesłania Bitcoin: 1 godzina zegarowa.
    Koszt przesłania Bitcoin: od 1grosza do 1zł.

    Widać spore różnice ;)
    Po więcej informacji zapraszam na bloga:
    http://satoshi.pl
    oraz na :
    http://www.forum.bitcoin.pl
    Gdzie z przyjemnością odpowiemy na wszystkie pytania!

    A na takie podstawowe jak np:
    Co jest liczone w systemie Bitcoin? Czym zajmują się koparki Bitcoin?
    - Autoryzują (potwierdzają) transakcje innych użytkowników za co otrzymują zapłatę.

    Z pewnością łatwo będzie znaleźć odpowiedzi samemu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ma być to jedynie narzędzie do wykonywania transakcji "tu i teraz" (w ciągu godziny), to dla osób znających to rozwiązanie, chcących z niego skorzystać i wiedzących jak to zrobić może być ciekawym rozwiązaniem.

      Jednak biorąc pod uwagę 13x wzrost wartości w ciągu bodajże kilku czy kilkunastu miesięcy (z 5 na 65 dolarów), mam wrażenie, że BTC przez wiele osób zaczyna być traktowany jako sposób na inwestowanie a właściwie spekulowanie - co skończyć się może dla niektórych osób dotkliwymi stratami finansowymi.

      Usuń
  2. Schemat jaki gospodarz bloga odnosi do bitcoina jest słuszny. poza jednym- odnosi się do pierwszej fali hossy. Gdy między marcem, a czerwcem 2011 kurs poszedł 30 razy. Z 1$ na 30. Wówczas wyłącznie na fali nowości, oczekiwań, analiz i perspektyw. Obecną hossa nie jest bańką, tylko szukaniem punktu równowagi. Giełda antycypuje przyszłość. A ta z każdym dniem rysuje się co raz ciekawiej. Każdego dnia spływają informacje i akceptacjach przez firmy, fundacje. FINCEN też wypowiedział się w tonie neutralno pozytywnym.
    To tyle. Po szersze ujęcie tematu zapraszamy na forum i stronę bitcoin.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzej, czyli 30x wzrost to już hossa, a 13x to jeszcze nie? Oczywiście w innym okresie, żebyście mi później tego nie wypominali ;)

      Mam wrażenie, że teraz jest druga fala hossy. Zresztą, co ja wam będę tłumaczył: spójrzcie na wykres i zobaczcie, że od dnia napisania posta do dnia dzisiejszego kurs wzrósł o kolejnych kilkanaście dolarów czyli o kolejnych kilkadziesiąt procent względem ceny z 16.03.2013 roku.

      I jeszcze moja gorąca prośba: zwróćcie uwagę na wykres ilości transakcji:
      http://blockchain.info/pl/charts/n-transactions
      oraz wolumen transakcji z uwzględnieniem nowych BTC
      http://blockchain.info/pl/charts/estimated-transaction-volume
      W żaden, ale to żaden sposób nie widzę tam powodu do tak gigantycznych wzrostów ceny BTC!

      Usuń
    2. A ja właśnie widzę powody tego wzrostu wartości na tych wykresach. Jak ustawisz sobie skalę "All time" to widać duży pik ilości transakcji w przeszłości i wkrótce potem cena zaczyna iść do góry na mniejszym wolumenie. Książkowy przykład akumulacji i pompowania kursu.

      Usuń
  3. BTC niczym złoto. Warto poruszyć też temat LTC i TRC. Na LTC bańka jest jeszcze większa /była/. Kurs skoczył z kilku centów na prawie pod 6$ i to tylko i wyłącznie w skutek plotki /pogłoski/, że LTC wchodzi na mtgox.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć cenę złota też uważam za przesadzoną, to jednak zdecydowanie wolałbym trzymać pieniądze w złocie niźli w jakiejkolwiek wirtualnej "walucie". Tam masz przynajmniej coś fizycznego, co taniej lub drożej sprzedasz.

      Nie mówię, że BTC czy inne "waluty" wirtualne są złe - jeśli są tylko narzędziem wymiany, to ok. Ale niestety nie są - są bowiem tezauryzyowane przez co przeradza się to w czystą spekulację jak kiedyś handel cebulkami tulipanów.

      Może czas stworzyć jakąś własną wirtualną "walutę" i zarobić miliony?

      Usuń
  4. BTC jeśli mocno zagnieździ swoje korzenie w sieci to ma szanse, ale gorzej jak ludzie zaczną sobie zdawać sprawę, że im to niepotrzebne tak jak mi, a jak jeszcze lichwa, politycy i ta nacja jak się zwą "nadludzi" wetknie swoje łapki, to bo BTC może zniknąć jak powstało, a poza tym w świecie zawsze trzeba kogoś okraść BTC to będzie zabawa w berka...? podsumowując nie znam się :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BTC zdecydowanej większości jest NIEPOTRZEBNE!

      Niech każdy czytelnik zada sobie pytanie: ile razy w roku dokonuje transakcji zagranicznych, których koszty są wysokie? U mnie jest to... 0. Dlatego to narzędzie jest mi zupełnie niepotrzebne. Nie wysyłam pieniędzy do Wenezueli czy Chin.

      BTC mógłbym jedynie wykorzystać do spekulacji, podobnie jak zdecydowana większość osób na tym rynku. Kupię sobie trochę BTC i zaczekam, może wzrosną więc zarobię.

      Największym i pomijanym problemem jest źródło wzrostu kursu BTC, a wcale nie jest to zwiększona ilość transakcji, tylko zmniejszenie się BTC w obrocie. Oznacza to, że ktoś je gromadzi, ktoś spekuluje. Takich ktosiów znam też osobiście.

      Usuń
  5. Ostatni wzrost BTC bardzo mocno koreluje z kryzysem na Cyprze.

    Zastosowanie BTC? Przecież to lepsze niż konto w Szwajcarii czy na Cyprze.

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie zastanawia skąd się biorą pieniadze na wykup BTC. No bo tak: na początku było NIC. Potem ktoś włączył komputer i wyprodukował pierwsze BTC. I ktoś za to BTC zapłacił dolarami. Potem ciągle ktoś produkował i ktoś płacił dolarami. Skąd te dolary? To jest naprawdę duuuża ilość dolców. Mało ludzi kupuje BTC, większość je produkuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czysta spekulacja - jeśli ilość dobra jest ograniczona a popyt wysoki, to cena rośnie.

      Tak jak na giełdzie - jeśli wszyscy chcą mieć akcje LPP a mało kto chce sprzedawać, to cena szybuje w górę. Cena, nie wartość. Tylko w przypadku LPP wartość spółki jest faktyczna, w przypadku BTC wartość fizycznie nie istnieje.

      Usuń
  7. hehe artykuł wydaje sie byc dobrze przemyślany. ALE kolega zapomniał się zainteresować jak reagują na Bitcoin potentaci finansowi, producenci, firmy internetowe itp. otóż dołączają sie do rozliczen w bitcoin NAJWIEKSI np "gigant overstock" nie sadze ze szefowie takich firm maja pusto w głowie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zainteresował się. I co? W Żabce dalej BTC nie zapłacę. To, że kilkadziesiąt firm w kraju stosuje to rozwiązanie nie oznacza, że jest to coś nadzwyczaj interesującego. I opłacalnego.

      Ostatnio widziałem bardzo dobry komentarz człowieka wypowiadającego się na temat BTC. Brzmiał mniej więcej tak: "kupię BTC jak jego cena spadnie poniżej 1$".

      Zresztą, wrzucenie BTC do protokołu płatności nie da zwiększonych przychodów - da jedynie szum medialny. I to pewnie o to chodzi wspoamnianym przez Ciebie "największym".

      Usuń
  8. Aktualnie ja jakoś nie rozumiem fenomenu tej waluty, gdyż dla mnie jeśli nie jest ona namacalna to wręcz nie istnieje. Jeśli ja powiedzmy chcę wymienić walutę to wchodzę na Cinkciarz.pl i wtedy mam pewność, że po dobrym kursie to zrobię i mogę mieć pieniądze fizycznie w dłoni.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje mi się, że nie ma co panikować gdyż wszędzie tak jest z walutami że się wahają i jest to całkiem normalne. Jak teraz sobie zerkam na kursy kryptowalut na https://cinkciarz.pl/kryptowaluty to widzę że na tą chwilę jest w miarę stabilnie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Osobiście nie jestem zwolenniczką takich walut i pieniędzy, których fizycznie nie mogę dotknąć. Jak dla mnie liczą się prawdziwe pieniądze. Dlatego gdy ich nagle potrzebuję to bardzo podoba mi się rozwiązanie szybkiej pożyczki https://kokos.pl/ która jest przede wszystkim szybka i wygodna.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakoś nigdy akurat ten rodzaj waluty mnie nie interesował, gdzie wiem że jest on popularny. Zazwyczaj jak czytam http://bankowenewsy.pl/ to ja skupiam się przede wszystkim na naszej oraz walutach obcych, gdzie w finansach odgrywają one znaczące role.

    OdpowiedzUsuń
  13. 30 yr old Structural Engineer Douglas Govan, hailing from Camrose enjoys watching movies like Comanche Territory (Territorio comanche) and Table tennis. Took a trip to Harar Jugol and drives a Bentley 8 Litre Sports Coupe Cabriolet. Przenieslismy sie tutaj

    OdpowiedzUsuń