sobota, 16 listopada 2013

Złoto, złoto, złoto - a nie mówiłem?

Źródło: dailymail.co.uk
Pewnie duża grupa osób zainteresowanych inwestowaniem w złoto będzie się trzymać kurczowo swojej opinii, że złoto jest idealnym zabezpieczeniem portfela na czas kryzysu. W takim razie kryzys jest już za nami.

W ciągu ostatniego roku poruszałem temat złota co najmniej dwa razy, we wpisach pt. "Masturbacja ceną złota" oraz "Złoto nie świeci już tak mocno". Przypomnę jedynie, że złoto nie jest dla mnie produktem inwestycyjnym, a spekulacyjnym - nie przynosi żadnych dochodów (jak mieszkanie - czynsz, lokata - odsetki, czy akcje - dywidenda). Ale do rzeczy. O czym będzie dzisiejszy wpis?

Złoto na początku tego roku kosztowało jakieś 1690 dolarów. Obecnie kosztuje jakieś 1290 dolarów - spadek o blisko jedną czwartą to potężna strata dla inwestorów. Sprawę tą poruszono również w listopadowym numerze magazynu Forbes, pokazując przykład około 30% straty klientów funduszy zarabiających na złocie. Ale prawdziwą informacją roku był dla mnie komentarz Pana Macieja Kołodziejczyka, który jest niesamowicie odkrywczy :). Oto on:

"W mojej ocenie każdy upływający tydzień zwiększa szanse na to, że będziemy mieli do czynienia z końcem korekty."

Serio?! 


Rynek złota ma to do siebie, że jest spekulacyjny. Gdyby ktoś w styczniu powiedział, że cena złota spadnie o 25% - większość osób powiązanych z tym rynkiem stukałaby się w głowę. A przecież nic się nie stało - nie wybuchła żadna katastrofalna wojna, nie powstały nowe kopalnie złota w olbrzymiej ilości, a świat nie zmienił się mocno. Jeśli więc (jak pisałem na początku) złoto jest zabezpieczeniem na czas kryzysu to czy oznacza to, że kryzys minął? Nie, oznacza to jedynie tyle, że nie ma to żadnego znaczenia. Rynkiem złota rządzą spekulanci i częściowo przemysł (który z kolei nie zmienia popytu gwałtownie). Jeśli interesuje Cię ono jako sposób pomnażania pieniędzy - zastanów się dwa razy. 

Na koniec przypomnę jeszcze cytat sprzed roku:

"- Jestem przekonany, że złoto ostatecznie dojdzie do poziomu 5 000 USD za uncję – twierdzi Peter Schiff, szef Euro Pacific Capital."
Oczywiście Peter, oczywiście.

2 komentarze:

  1. Już koniec posta? Zamierzasz dołączyć jakąś analizę, czy tylko pleciesz co Ci ślina na język przyniesie? Wiesz kto to Peter Schiff?
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Peter_Schiff
    Co ma wiki do powiedzenia na Twój temat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krzysiek, odpowiadając na Twoje pytania:
      1) Tak koniec posta, jednak nie jest to początek i nie koniec tego tematu na tym blogu.
      2) Nie dołączę analizy, wyrażam swoją opinię w poście, nie pracę naukową
      3) Wiem kim jest Shiff
      4) Wiki nie ma nic do powiedzenia na mój temat

      Mój post miał do przekazania jedno: prognozy są jedynie prognozami i lepiej wierzyć swojej wiedzy i przeczuciu. Czy złoto przebiło 5000 dolarów? Nie! Czy to znaczy że się mylił Shiff? Oczywiście, że nie - przecież nie napisał kiedy złoto osiągnie cenę 5000 dolarów :)

      Usuń