piątek, 10 lutego 2012

Hazard nie jest sposobem

Wczoraj, jak pewnie słyszał już każdy kto tego chciał jak i każdy kogo to zupełnie nie interesuje, padła najwyższa do tej pory wygrana w Lotto: 33 787 496,10 zł. Na rękę wyjdzie nieco ponad 30 mln zł - gigantyczna kwota. Tylko odsetki od tej kwoty na poziomie 6% netto rocznie dałyby jakieś 150 000zł miesięcznie. Za tą kwotę - 5 000zł dziennie - myślę, że można by żyć na jako takim poziomie.



Lotto jest jednak zwykłym hazardem. Prawdopodobieństwa wygranej jest stuprocentowe - tylko dla organizatora loterii. Nawet przy tak wysokiej wygranej zgodnie ze statystyką bardziej opłacało się nie grać niż grać. Prawdopodobieństwo wygranej to 1:13 983 616 czyli żeby wygrać na 100% "6" trzeba by zainwestować prawie 42mln zł - a i to nie daje gwarancji, że bylibyśmy jedynym zwycięzcą. Zwycięzcą jest ten, kto nie gra. Taka jest moja opinia. Czuję się zwycięzcą, bo nie gram w gry losowe. Wydając 2 razy w tygodniu pieniądze na zakłady byłbym statystycznie rzecz biorąc za każdym razem do tyłu. Wolę te pieniądze wydać na cokolwiek innego, co przyniesie mi większą przyjemność, lub zaoszczędzić.

Faktycznie, osoba która wygrała taką kwotę nie musi się już martwić swoimi finansami i tego można pogratulować. Gra w Lotto nie jest jednak w mojej ocenie dobrym kierunkiem do niezależności finansowej. Już lepszym rozwiązaniem (w sensie: bardziej zależnym od nas) jest poker, to jednak jeszcze ostrzejsza forma hazardu której sam również nie polecam (chyba, że dla zabawy i tylko dla zabawy).

Oszczędzając pieniądze które potencjalnie przeznaczałbym na Lotto w długim okresie wychodzę na tym lepiej - i dobrze się z tym czuję. Dlatego też nie marzę o tym, co zrobiłbym z 30 milionami. Ale mogę marzyć o tym, co zrobię z pieniędzmi nie wydanymi na tą formę "rozrywki".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz